Strona:PL A Daudet Nieśmiertelny.djvu/38

Ta strona została przepisana.

chowani, którzy starają się nie martwić i nie upakarzać żony, nie naruszać harmonii małżeńskiego pożycia...
— Przypuszczasz więc, że Herbert?...
— Mój Hoże! tak jak wszyscy!...
Księżna się oburzała, dąsała, płakała nawet, temi nic nie kosztującemi łzami, po których kobieta wydaje się świeża, jak trawnik po deszczu...
Z tem wszystkiem nie ustępowała, ku wielkiemu zmartwieniu pani Astier, nie domyślającej się bynajmniej przyczyny tego uporu. Właściwie przyczyną było to, że rozpatrując plany mauzoleum, przy częstem zetknięciu rąk a nawet i głów, pochylonych nad szkicami grobowca lub rysunkiem posągów, Paweł i Koletta poczuli wzajemną sympatyę, która rosła coraz bardziej, aż dnia pewnego, w spojrzeniu Koletty, Paweł dostrzegł coś, jakby zmieszanie chwilowego kaprysu, prawie miłosne.
Wtedy wydało mu się możebnem spełnienie cudu: Koletta wraz z dwudziestoma lub trzydziestoma milionami franków, mogła należeć do niego. Nie zaraz, nie, trochę później, trzeba tylko być cierpliwym i umiejętnie zdobywać fortecę. Przedewszystkiem nie zdradzić się przed mamą; mama jest bardzo zręczną i przebiegłą ale zgrzeszy zbytkiem gorliwości, szczególniej, gdy będzie szło o jej jedynaka. Popsułaby wszystko, chcąc przyśpieszyć bieg wypadków.