lona stosami tej powieści i możesz sobie wyobrazić z jakiem zdziwieniem i roztargnieniem słuchali mię subiekci i nawet sam poczciwiec Manivet, kiedy mówiłem o moim skromnym utworze i o nadziei otrzymania nagrody Boisseau. Wziąłem parę egzemplarzy przeznaczonych dla członków komisyi i wyniosłem się z tej powodzi Dryad.
W powozie przerzucałem kartki dzieła; tytuł, „Bóg w naturze“ skromny i poważny zarazem, podoba mi się; wydrukowano go, cokolwiek małemi literami i niezbyt wyraźnie, ale trudno! może za to, ładne twoje imię „Grermaine“, umieszczone nad dedykacyą, przyniesie szczęście memu utworowi.
Dwa egzemplarze zostawiłem na ulicy de Beaulnes u państwa Astier, którzy, jak wiesz, nie mieszkają już w ministeryum spraw zagranicznych; pani Astier przyjmuje zawsze w te same dnie tygodnia, w przyszłą środę dopiero będę mógł opowiedzieć ci, co mistrz sądzi o mojem dziele.
Od państwa Astier popędziłem do Instytutu, gdzie też robota kipiała.
Dziwna rzecz, jacy w Paryżu są ludzie ruchliwi, przynajmniej nam mieszkańcom wsi, przywykłym do spokoju pól, lasów, gorączkowa ruchliwość paryżan, wydaje się czemś nadzwyczajnem.
Strona:PL A Daudet Nieśmiertelny.djvu/43
Ta strona została skorygowana.