Strona:PL A Daudet Nieśmiertelny.djvu/45

Ta strona została przepisana.

demików. Im jest ich mniej, tem większą kwotę każdy z nich dostaje.
Wypłata odbywa się miesięcznie; każdy z nich, otrzymuje należne pieniądze w srebrze, w papierowej torebce, na której napisane jest jego nazwisko.
Hrabiemu de Brétigny, brakowało dwóch żetonów i nie było nic zabawniejszego, jak widzieć tego bogatego starca, prezesa, niewiem wielu rad zarządzających, który własnym powozem, przyjechał kłócić się o dwanaście franków. Dostał ostatecznie sześć a i te, Picherat, rzucił mu z góry, jak posłańcowi.
„Nieśmiertelny“ schował je do kieszeni z głębokiem zadowoleniem, bo też najprzyjemniejszemi są pieniądze, zarobione w pocie czoła. Nie myśl, ażeby w Akademii próżnowano; przeróżne komisye i posiedzenia, ogromna ilość dzieł, które przeczytać należy z urzędu, raporta, dykcyonarz, mowy... wszystko to dużo czasu zabiera.
— Zostaw pan swoją książkę, ale sam się nie pokazuj — rzekł mi Picherat — nawał roboty, której ciągle przybywa, nie dobrze usposabia panów akademików dla przedstawiających swe prace.
W istocie, pamiętam dobrze, jak mię przyjęli Ripault-Babin i Laniboire, ostatnim razem, kiedy przysądzono mi nagrodę. Postać rzeczy zmienia się natychmiast, jeżeli prosząca jest ładną kobietą: Laniboire puszcza się wtedy na dwuznaczne koncepta a Ripault-Babin, zawsze pełen ognia, po-