Strona:PL A Daudet Nieśmiertelny.djvu/48

Ta strona została przepisana.

Wiersze, które pisał z głową płonącą, w gorączce niemal, które mu się zdawały tak pięknemi, że świat cały będzie się niemi zachwycał, te wiersze, rzucone teraz na pastwę publiczności, są nieledwie mniej znane, niż wtedy, kiedy w bezładnych myślach, krążyły po głowie poety. Dzieje się z niemi to samo, co z balowemi sukniami, które wobec zachwytu całej rodziny nakłada się z myślą, że wszystkie inne zaćmią, a one tymczasem giną wśród masy innych toalet.
Zazdroszczę Herscherowi... Wszyscy go czytają i rozumieją. Ciągle spotykam panie, trzymające w ręku powieść jego, w świeżej, żółtej okładce.
Trudno, trzeba się z tem pogodzić.
Napróżno poeta chce się wznieść duchem po nad tłum, pisywać będzie zawsze dla tłumu. Gdyby rzucony na odludną wyspę Robison Kruzoe, obdarzony był największemi nawet zdolnościami poetycznemi, nie napisałby z pewnością ani jednego wiersza. Rozmyślałem długo na ten temat, spacerując po polach Elizejskich, wpośród tłumów obojętnych mi ludzi.
W niewesołem usposobieniu, jak to łatwo możesz sobie wyobrazić, powracałem do hotelu na obiad, gdy w tem przed zwaliskami dawnej Izby obrachunkowej, potrąciłem o wielkiego draba:
— Freydet! — Védrine — bo to on był, Védrine, jeżeli go pamiętasz, przyjaciel mój, rzeźbiarz, który kiedyś w tym czasie gdy pracował w Mousseaux, odwiedził nas wraz z swą żoną, młodą i śliczną