Strona:PL A Daudet Nieśmiertelny.djvu/52

Ta strona została przepisana.

ki. Wielką wagę przywiązuję do zdania tego za cnego człowieka, wobec którego zawsze będę się czuł uczniem i który wywiera na mnie dotychczas ten sam wpływ, jak ongi, gdy z katedry do mnie przemawiał.
Bezstronny i pewny sąd jego wpłynie bezwarunkowo na członków Akademii, przysądzających nagrodę imienia Boisseau.
To też z uczuciem niewypowiedzianego niepokoju siedziałem w gabinecie mistrza, który żonie ustępuje zwykle pokoju na dnie przyjęcia.
Nie jest to już wspaniały apartament w ministeryum. Stół uczonego zasunięty w głąb pokoju, zasłonięty jest parawanem, który zakrywa jednocześnie część biblioteki. Naprzeciwko, w najwidoczniejszem miejscu, wisi portret pani Astier, uderzająco podobny do syna i zarazem do starego Réhu, którego miałem przyjemność poznać.
Portret ten sprawia wrażenie trochę ponure i chłodne, tak jak ten wielki pokój bez dywanów, z ciemnemi firankami i oknami wychodzącemi na równie ciemne podwórko.
Gdy weszła pani Astier, zrobiło się jaśniej w pokoju.
Paryż musi mieć własność zachowywania u rody kobiecej w stanie świeżości. Ta blondynka o delikatnych rysach i przenikliwem spojrzeniu, odmłodniała o lat trzy.
Mówiła mi o tobie, dopytywała się z zajęciem