Strona:PL A Daudet Nieśmiertelny.djvu/67

Ta strona została przepisana.

dną sztukę, dużego szczupaka, przywiązujesz go na sznurku i ciągniesz za łódką. To się nazywa w języku rybackim...
— Zatopić rybę.
— Otóż to, zatopić rybę.... Czy taki Mozer, nie jest podobnym do zatopionej ryby, którą ciągną na sznurku za łódką. A Salèle? a Guerineau? a wielu innych, którzy też haczyk połknęli....
— Ale przecież są tacy, którzy dostają się do Akademii, których przyjmują ostatecznie?...
— Tak! są tacy... ale nie ci, których się łapie... A zresztą, przypuśćmy, że kogoś wybiorą. Co mu z tego przyjdzie? Będzie miał pieniądze? Ty, z gospodarstwa będziesz ich miał więcej. Sława? znaczenie? Tak, jest się znanym, w jednym kościele, maleńkim jak komórka. Rozumiem jeszcze, gdyby przyjęcie do Akademii dodawało talentu, ale zwykle zatraca się go w tej dusznej atmosferze. Akademia jest to salon, rozumiesz? są tam zwyczaje, do których trzeba się stosować, są rzeczy, o których mówić wolno i takie, o których nie wypada wspominać. Pożegnaj się wtedy z pięknami oryginalnemi pomysłami! niewolno ci być śmiałym nowatorem! Najruchliwsi zachowują się spokojnie, z obawy niesplamienia zielonego munduru. Zupełnie jak dzieci, ubrane od święta, mówi się im: bawcie się, ale nie pobrudźcie sukienek. — Możesz sobie wyobrazić, jak się bawią...
Prawda! pozostaje im jeszcze uwielbienie niektórych pań, sfiksowanych na punkcie Akademii,