Strona:PL A Daudet Róża i Ninetka.djvu/12

Ta strona została skorygowana.

wą cerą kreolki, z wyrazem twarzy poważnym i rzewnym — zdradzała typ swego ojca.
Odezwał się do niej tonem słodkiej wymówki.
— Nie mam zupełnie serca do flirtu, moje dziecko i sądzę, że biedna pani Hulin, tak samo, jak i ja, nie dba o tę zabawkę. Jest to bardzo czuła matka. Dowiedziawszy się, że moje córki przybędą dziś rano, zerwała te kwiaty na waszą intencyę.
Lokaj wniósł na pierwsze danie jajecznicę z grzybami — ulubioną potrawę Ninetki. Przyjęty został okrzykiem podziwiania i uciechy.
— Patrzcie... to Antym... Dzień dobry, Antym!
Chłopiec pozostawał w służbie u państwa Fagan od kilku już lat. Zmieszany niespodzianką i cały zaczerwieniony wybąkał:
— Dzień dobry panience!
Był to wieśniak nieokrzesany. Włosy płasko ułożone na calowej wysokości czole — głowa miała kształt spłaszczony, jak gdyby mu wierzchnią jej część odjęto z wszystkiem, co się w niej mieściło. Nieporównana chłopska głupota drażniła panią Fagan. Régis, po rozwodzie, zatrzymał go przy sobie — być może z powodu tej antypatyi a prędzej dlatego, że Antym pozostawał w stosunkach z kuchnią przy ulicy Lafitte i w każdej chwili mógł mieć ztamtąd wiadomości.
Znajoma ta postać, odnaleziona tutaj w całej swej wieśniaczej gburowatości, uprzyjemniała