Od tygodnia... Czy podobna! Cały tydzień przy nim a on jej nie poznał... nie przeczuł jej obecności wśród maligny!...
Gdy przybyła wieczorem, zastała Antyma w rozpaczy. Tracił biedak głowę i właśnie był w poszukiwaniu kobiety do pilnowania chorego. Wówczas ona, pamiętając wiele to godzin Régis przepędził przy jej chorem dziecku, zajęła przy nim miejsce siostry miłosierdzia do chwili, w której przybędą zastąpić ją panny de Fagan, powiadomione już o chorobie ojca.
„Ah, tak!... córki moje... gdzież one teraz są moje córki?...“ Oczy Régisa zaiskrzyły się — na policzki wystąpił gorączkowy rumieniec. Pani Hulin usiłowała uspokoić chorego... Antym wysłał depeszę zaraz pierwszego dnia — ale Korsyka — kto wie, czy morze nie jest zbyt wzburzone — a może nie mają z kim przyjechać... Zresztą, trzeba zobaczyć pomiędzy listami nadesłanemi podczas jego choroby.
Przyniesiono listy i rozrzucono na łóżku; — pomiędzy innemi znalazły się dwa z Korsyki z podpisem Ninetki. Pani Hulin przeczytała je głośno zaniepokojonemu ojcu, zbyt osłabionemu, ażeby mógł je sam odczytać.
Bardzo zmartwiona biedna Ninetka!... zmartwiona w pierwszym swym liście nagłą chorobą ojca, ale również i odjazdem eskadry — ma jednak nadzieję, że ojciec prędko wyzdrowieje a eskadra wkrótce powróci. Róża pojechała z kuzynem do
Strona:PL A Daudet Róża i Ninetka.djvu/124
Ta strona została skorygowana.