przysmaki i podsłuchiwać pochlebne szepty sąsiadów, o postaci będącej na widowni w Paryżu:
„Patrzcie! to Régis de Fagan z dwoma swemi córkami”.
Nareszcie, po zachodzie słońca powracać wsparte na ramieniu ojca przez opustoszałe aleje lasku, przepełnionego balsamiczną wonią, tuż około zaciemnionego jeziora, dosięgnąć następnie Passy i bulwaru, „Beauséjour”, gdzie zastaną oczekującą na nich „mademoiselle” i powóz.
Otóźto, co się nazywa — pięknie dzień przepędzić!
Przedstawienie projektu tych wszystkich rozkoszy, w połączeniu z wyśmienitem śniadaniem, wywołało różowy płomień na bledziutkich twarzyczkach paryżanek.
Przez otwarte okna wdzierały się do pokoju wonie róż i konwalij. Kos, usadowiwszy się na szczycie starego wiązu, darł się na całe gardło. Ninetka zbliżyła się do okna, chcąc go dostrzedz wśród zarośli. Usłyszała na dole szczebiot, srebrzystego dziecinnego głosu.
— Zejdź pobawić się ze mną! Co, czy chcesz?
Był to mały Maurycy Hulin. Cudnej urody chłopaczek, dziewięć do dziesięciu lat.
Cera kameliowa — długie spadające loki, koloru czerwonej hematyny[1]. Dziecko ze ska-
- ↑ Farba używana na Wschodnie przez kobiety do farbowania paznokci.