glarzy — prawdziwe wnętrze zaczarowanego koła. Wyjąwszy młodzieniaszków, który z uczciwych i szanujących ludzi znajdzie tam pokarm dla swego ducha?
Pani Hulin słuchała z wielką uwagą — jakkolwiek na pozór, zdawała się cała zajęta swoją robotą, rozłożoną na kolanach. Po chwili odezwała się zwykłym sobie spokojnym tonem:
— Robię ustępstwo z aktorki, jakkolwiek przesadzasz pan trochę — ale wiele innych pokus pozostaje dla człowieka sławnego — autora z uznaniem. Zachwyty dam salonowych — przygody miłosne za pośrednictwem „poste-restante“ i owe wszystkie nieznajome wielbicielki — kochające z daleka i objawiające swoje uczucia piśmiennie.
— Oh! i ten rodzaj nie zbyt ponętny! ani też niebezpieczny — odrzekł Régis. Najprzód, piszą zawsze jedne i te same... pół tuzina historyczek i pewna liczba polujących na autografy. Przekonałem się o tem co najmniej ze dwadzieścia razy porównywając listy, otrzymywane przez moich kolegów. Ich nieznajome — były i mojemi nieznajomemi!
Paulina podniosła głowę.
— Jednakże może się zdarzyć że kobieta przejęta przedstawieniem — piękną deklamacyą — radaby podziękować autorowi...
— Może być, że napisze — ale jeżeli jest istotą wytworniejszych uczuć, nie odeśle listu. Nie wyzywaj mnie pani i nie zaprzeczaj temu, co powiedziałem — dodał Régis, patrząc w głąb jej oczów.
Strona:PL A Daudet Róża i Ninetka.djvu/20
Ta strona została skorygowana.