Strona:PL A Daudet Róża i Ninetka.djvu/32

Ta strona została skorygowana.

wystarcza? I odważają się prosić go o więcej, wówczas, gdy całym jego majątkiem jest tylko dochód z teatru. Nie użala się w tym roku — sztuki jego cieszą się powodzeniem, ale dochody mogą się zmniejszyć, stosownie do kaprysu publiczności. Oprócz tego musi myśleć o posagu dla Róży — a wreszcie, moje drogie dzieci, pozwólcie sobie powiedzieć, że jak na niedzielę — tę moją biedną niedzielę, w której cieszyć się mogę wami — podjęłyście się bardzo nieprzyjemnego zlecenia. Czyż nie można było przysłać do mnie „mademoiselle“ a jeszcze lepiej, poprostu list, na który umiałbym odpowiedzieć?
Trzeba było tego wyraźnego szturmu — wmięszania matki w rozprawę, ażeby zwalczyć obłudne milczenie dziewczynek.
— Ależ ojcze — rzekła Ninetka, nie podnosząc oczu z książki. — Nie dano nam żadnego do ciebie zlecenia... a ten mały dodatek, o który prosiłyśmy — to dla nas osobiście.
— Na nasze ubranie... dodała cierpko Róża, zastawiona jak parawanem wielkiemi rycinami mód.
— Na wasze ubranie! — zawołał Fagan. — Ale przecież ten dodatek pięciuset franków, przeznaczyłem na wasze potrzeby a nie dla pani Ravaud. Panienki waszego wieku i położenia, powinny się tem zadowolnić.
Zaczął się rozwodzić nad szczegółami wydatków na suknie, bieliznę, obuwie, nie spostrzega-