Strona:PL A Daudet Róża i Ninetka.djvu/42

Ta strona została skorygowana.

Po śniadaniu pan de Fagan poszedł dowiedzieć się o zdrowie chłopczyny, lecz nie został przyjętym. W progu mieszkania, piastunka dziecka, Anusia, z zapuchniętemi od płaczu oczami, uwiadomiła go, że operacya bardzo dolegliwa i niebezpieczna, oznaczoną została na jutro i że wszyscy w domu zajęci są przygotowaniami do niej a pani Hulin nie chce widzieć nikogo. Zapytał, czy nie mógłby w czemkolwiek być nazajutrz użytecznym — trzymać dziecko, lub je dozorować. Pani Hulin kazała odpowiedzieć, że dziękuje serdecznie, ale nic niepotrzebuje. Jakże czuł się oddalonym w obecnej chwili od tej uroczej kobiety! Dziecko w niebezpieczeństwie — cóż on znaczył w sercu matki!

IV.

Gdyby Régis de Fagan miał jakąkolwiek wątpliwość co do swojej miłości dla Pauliny Hulin — to stan gorączkowej trwogi, w jakim się znajdował następnego rana podczas operacyi — rozstrzygnąłby najzupełniej tę zagadkę.
Nie wystarczyłby na to, ani słodki wdzięk chorego dziecka — ani urok pieszczotliwych słów jego, właściwych tylko dzieciom, które jak gdyby zstąpiły z czarodziejskiej planety — krainy naiwwnej prawdy, ale przedwczesnego doświadczenia; nie!... gdyby nie matka i jej trwoga, którą tak dobrze rozumiał, niewystarczyłoby to, ażeby ser-