Strona:PL A Daudet Róża i Ninetka.djvu/53

Ta strona została skorygowana.

wołam na pomoc!... Przysięgam, że ten człowiek nie odważy się już nigdy zbliżyć do mnie ani do swego dziecka.
— Co do pani — masz prawo za sobą — ale dziecko?...
— Zanim Maurycy dojdzie lat dziesięciu — mam jeszcze trzy miesiące czasu. Jeżeli za trzy miesiące nóżka jego wyleczoną nie zostanie — otrzymam zapewne zwłokę od trybunału — w przeciwnym razie, albo w wypadku odwołania się ojca do swojego Malville’a, zabieram dziecko i uciekam z niem na koniec świata!
Po tych słowach wymówionych energicznie, nastąpiła chwila bolesnego milczenia — jak gdyby nadzieje ich, rozpraszały się wśród groźby rozłączenia.
Nagle Régis, obudzony z zadumy, myśl swoją dokończył głośno:
— Tak jest! Dla czego się nie rozwieść?... Po pierwszym wyroku, jaki pani masz w ręku na swoją korzyść — nic łatwiejszego...
— Jakiż ztąd pożytek dla mnie?
Régis zbladł.
— Jaki pożytek?... wstąpisz pani powtórnie w związki małżeńskie i pozyskasz w człowieku, którego pokochasz, naturalnego opiekuna dla dziecka i dla siebie...
— Wyjść powtórnie za mąż?... oh! przeszłam już przez doświadczenie... wierzaj mi pan... Zresztą, rodzina moja jest bardzo bogobojną — uko-