Strona:PL A Daudet Róża i Ninetka.djvu/69

Ta strona została skorygowana.

lub powozem oczarowały całe miasto. Skoro się ukazały na ulicy, kupcowe cygar i inne opuszczały swoje stanowiska, wybiegały przed dom, lub stawały około prefektury, ażeby się im bliżej przypatrzyć. Zachwycone urodą paryżanek, uchylały swe jasne chusteczki, z pod których widniły oczy ciekawe, błyszczące, ciemne jak głąb morza. Dziwnie bo piękną jest rasa tych południowych kobiet!
Prefekt prowadził dom otwarty. Wieczory sobotnie, którym obecność eskadry nadawała jeszcze więcej blasku oraz bezustanne przyjęcia i uczty, nietylko że rozbudzały uśpienie towarzystwa zamiłowanego w domowym spokoju, ale naprowadzały gości z miast sąsiednich: Bonifacio, Porto-Vecchio i Sarténe. Ruch ten zaludniał hotele, dostarczał zarobku modystkom, kwiaciarkom, krawcom, jednem słowem, rozgłosem swoim nakazywał miłość i poszanowanie, na całej przestrzeni wyspy dla nazwiska kontynentalnego i jeszcze tam nieznanego La Posterolle.
Pewnego wieczoru, jednego z tych uroczych korsykańskich wieczorów, łagodnych jak miesiąc maj we Francyi, w chwili, gdy ogrody prefektury oświecano różnobarwnemi lampami a orkiestra załogi admiralskiej sadowiła się pod otwarłem niebem, wśród woni pomarańcz i magnolij — panna Róża, strojna lecz bledsza od swej białej, balowej sukni, biegała tu i tam, szukając pani La Posterolle. Znalazła ją w końcu w małym saloni-