Strona:PL A Daudet Róża i Ninetka.djvu/71

Ta strona została skorygowana.

— Niech nauczycielka zawiezie je natychmiast, i to pod największą tajemnicą. Co mają ojcu powiedzieć — wiesz tak dobrze jak i ja... Obecność pana de Fagan w Ajaccio uczyni tu nasze położenie do niewytrzymania!
Kapelusze haftowane złotem i błyszczące galony zaślniły u wejścia do galeryi ogrodowej. La Posterolle pobiegł prędko... — „Ah! mój admirale...“ — i odcień tego sztucznego głosu światowca, zagłuszonym został fanfarą intonującą „Marsyliankę“.
Z przybyciem admirała bal rozpoczęto. Podczas, gdy salony olśniewały blaskiem świateł a walc unosił tancerzy i tancerki w cieniste i wonne zacisza ogrodu — panny de Fagan, zarzuciwszy na wydekoltowane suknie ciemne płaszcze, wymknęły się z angielką i wzdłuż wysokich i ciemnych domów, dobiegały placu Dyamentu.
Plac usprawiedliwiał tego wieczoru swoją nazwę, pod olśniewającym blaskiem księżyca w pełni i metalicznym odbłyskiem morza, rozwijające go się w przestrzeni.
Wśród tak czarodziejskiego oświetlenia, ciemna sylwetka, zarysowywała się na opustoszałym placu, przebiegając go wzdłuż i wszerz szerokiemi krokami w gorączce oczekiwania.
Jakimże sposobem, Régis de Fagan zgodził się na wyjazd córek? i dla czego pojechały obie, skoro go proszono tylko o jedną?... Wyni-