która od czasu przybycia jego do Nicei była jeżeli nie na drodze do wyleczenia, to przynajmniéj do znacznego polepszenia.
Jak to już wiemy z jego listów pisanych do Gustawa, niejednokrotnie zdarzało mu się biegać po słońcu i zatrzymywać nierozważnie w jakiém zimnem miejscu, gdzie pot lodowaciał na jego czole.
Niepotrzebował on nawet zbyt często powtarzać tego, aby uczuć okropne téj nierozwagi następstwa, — to téż pewnego pięknego poranku powrócił do siebie z ociężałą głową drżący na całem ciele, zmuszonym będąc po długiem omdleniu położyć się w łóżko.
Wtedy to Antonina przestraszona, w wysokim stopniu gwałtownością ataku, napisała do ojca, wzywając go do przyjazdu natychmiast po otrzymaniu listu.
Bo w istocie; w tym stanie w jakim się ona znajdowała, mogła bardzo łatwo nabrać przekonania, iż ostatnia godzina dla Edmunda wybiła, i że choroba jego stała się nieuleczoną.
Tymczasem, posłała po doktora, do którego jéj ojciec znający go osobiście polecił się w razach nagłych zgłaszać, a uczyniwszy to, usiadła u wezgłowia chorego.
Rozumie się, iż niepodobieństwem było ukrywać długo ten cios przed panią Pereux.
Dowiedziawszy się o nim, nie chciała ona zrazu wierzyć, aby choroba groziła jakiem poważnem zawikłaniem, tak dalece była bowiem zaspokojoną co do przyszłości swego syna od chwili zwłaszcza jego małżeństwa, ale jak skoro już nic niestety nie było w stanie zadać
Strona:PL A Dumas Antonina.djvu/225
Ta strona została przepisana.