wamy młodą dziewczyną, odbijając się w niem na chwilę, ażeby potem zniknąć bezpowrotnie, nie zostawiwszy po sobie nawet śladu!
Tradycja młodych kuzynków jest prawie zawsze. Nie zadziwi się przeto nikt, iż natarczywość naszych przyjaciół, zajęła cokolwiek Antoninę Devaux.
— Pojutrze może, mówił Edmund, pójdę odwiedzić ojca Antoniny.
— Nazywasz ją już Antoniną, tak sobie krótko?
— Bo téż w istocie jest zachwycającą. Co za piękne małe nogi, co za słodycz co za dystynkcja! Wiesz co, są rzeczy — które dobrze pojmuję.
— Jakież to?
— Pojmuję, że można zostać zakochanym od pierwszego widoku, jak w romansach ośmnastego wieku.
— W istocie; ale miłości takie trwają krótko.
— A to dla czego?
— Ponieważ wtedy, jesteśmy zakochani oczami, a miłość potrzebuje rozumowania. Tylko przez porównywanie szczegółów, a nie od pierwszego rzutu oka, rzeczywista miłość rodzi się i rozwija.
— Niemniéj i to pewna, że gdybym mógł w przeciągu czasu od chwili obecnéj do wieczora, żądać w małżeństwo pannę Devaux, a co więcéj zaślubić ją, — to bym ani chwili się nie wahał i zaślubił.
— To by dopiero piękne było stadło!
— Co chcesz? taka już jest moja natura.
— Upłynie dwa dni, a ty ani myśléć już będziesz o pannie Devaux.
Strona:PL A Dumas Antonina.djvu/28
Ta strona została przepisana.