się żyło podczas pierwszych swoich lat w świecie. Nie dla czego też innego widzimy rozpustników przemieniających się w wybornych mężów i dobrych ojców rodzin, a z drugiej strony, ludzi których zasady i upodobania zdawały się być dostateczną gwarancją, zmieniających się nagle i oddających swoje serce na pastwę występków i namiętności wszelkiego rodzaju.
Usiłowaliśmy dać zrozumieć nie chwiejność ale raczej delikatność Gustawa, gdyż serce jego nie wahało się już w wyborze między Nichettą a Laurencyą. On pytał się tylko sam siebie, czy ma prawo postąpić tak jak postąpić zamierzył. Niekiedy zła strona jego natury (albowiem każdy człowiek nosi w sobie złe instynkta które budzą się w ważnych chwilach życia, nad któremi może on w prawdzie tryumfować, ale które oparte na materjalizmie istoty, długo wywierają swoje wpływy) niekiedy — mówimy, zła strona jego natury podszeptywała mu iż po tem wszystkiem co uczynił dla Nichetty nie powinien się nią już krępować; że wielu jego poprzedników nie zadawało sobie tyle trudu aby ją porzucić, że była ona z rzędu tych dziewczyn, które są zawsze zadowolone, z tego co się dla nich robi i że zabezpieczając jéj stanowisko robi dla niej to do czego nie jest obowiązany. Gustaw jednak odpędzał od siebie takie rozumowanie, którego wstyd mu było; mimo to powracało ono bezprzestannie. Jakkolwiek bowiem niebylibyśmy wspaniałomyślni, zawszeć trudno nakazać sercu zapomnieć o tem, o czem interes nakazuje nam pamiętać.
Strona:PL A Dumas Antonina.djvu/301
Ta strona została przepisana.