Strona:PL A Dumas Antonina.djvu/38

Ta strona została przepisana.


IV.

Była to więc wzruszająca serdeczność z jędnéj i z drugiéj strony. Matka ustępowała miejsca teraz kobiecie, tak jak przed piętnastu laty kobieta ustąpiła miejsca matce. W postępowaniu pani Pereux, nie było ani podejrzeń, ani wyrzutów, tak jak nie było znudzenia ani bojaźni w posłuszeństwie syna. Jak skoro Edmund do lat doszedł, matka chciała mu oddać majątek ojca, ale zgromił on ją uprzejmie słowami:
— Poraz to pierwszy, moja matko watpisz o mnie.
Zimą uczęszczali razem na bałe; Edmund widział z przyjemnością tańczącą swoją matkę, podczas gdy ta znowu zachwyconą była pochwałami syna. Latem robili wycieczki wiejskie. Spacerowali razem jak kochankowie, używali konnéj przejażdżki i przyjmowali gości. Zresztą pani Pereux, która nigdy nie żyła gorączkowem życiem, miała duszę jednego wieku co i Edmund. Niejędńokrotnie syn jéj płakał na myśl, iż nadejdzie wreszcie dzień, w którym zestarzawszy się jego matka, umrze. Pytał się sam siebie, co wtedy będzie z niego.
Rzeczy przeto tak stały, i zawsze szły takim trybem.
Edmund wrócił więc do matki, po swojem spotkaniu z Antoniną.
Jak to już łatwo było poznać z kilku słów naszego bohatera, pomimo swojego kobiecego wychowania, poznał on już był pewne właściwości życia. Pozawierał