czy widziałaś kiedy ludzi dotkniętych chorobami piersiowemi?
— Dla czego pytasz?
— Tak sobie. Powiem ci to późniéj.
— O widziałam — i bardzo wielu.
— Czy wszyscy umierali?
— Cóż znowu? Znałam pewną panią, która będąc już opuszczoną od doktorów, dziś jest zupełnie zdrowa.
— A cóż ta pani robiła?
— Przez dwa lata bawiła na Południu.
— Czy Południe zawsze leczy?
— Zawsze, — nie; czasami.
— Potrzeba więc, aby i on tam jechał — rzekła półgłosem Antonina.
— Co mówisz? spytała Aniela.
— Mówię, moja dobra Anielo, odpowiedziała Antonina rumieniąc się, że chciałabym abyś była tak dobra i przyniosła mi moje ubranie i kapelusz z pokoju.
Zaledwie pani Aniela odwróciła się dla wyjścia, a już zachwycające dziecko, posłuszne radom swego serca, schwyciło kawalek papieru i napisało ma nim naprędce:
„Jedź pan na Południe”.
Potem Antonina zwinęła liścik, zapieczętowała go, położyła na nim adres Edmunda de Pereux i schowała prędko za gorset ściskający jéj piersi, w chwili gdy Aniela powróciła, trzymając w jednéj ręce okrycie a w drugiéj kapelusz.
Młoda dziewczyna wyobrażała sobie iż odkryła
Strona:PL A Dumas Antonina.djvu/81
Ta strona została przepisana.