niewiele z nich wydawała; zresztą miała ona massę bielizny i sukien, które robiła sama jedna, a w których było jéj ztemwszystkiem bardzo do twarzy: a jeżeli nie miała wiele klejnotów, to ponieważ nie kochała się w kosztownościach, — a jeżeli ciągle jeszcze pracowała, — to ponieważ pokochała pracę i zżyła się z nią niemal.
W istocie Gustaw chciał, — i to jak tylko został jéj kochankiem — przeprowadzić Nichettę, podstawić meble z różanego drzewa zamiast orzechowych, indyjskie kaszmiry zamiast wełnianych szali a pracę zamienić w próżnowanie; ale Nichetta nie zgodziła się na tę zmianę, mówiąc Gustawowi:
— Jeżeli kochasz mnie dla mnie saméj, — to kochaj mnie tu. Pozwól mi przyjmować to tylko czego nie mogę odrzucić i to, czego twoje przyzwyczajenie do zbytku i dobrego bytu niezbędnie wymaga gdziekolwiek się obrócisz. W tym małym lokalu jestem twoją kochanką, w innym na który wydałbyś dużo pieniędzy nie byłabym niczem więcéj jak kobietą utrzymywaną- odwiedzaj mnie każdodziennie, — to wszystko czego od ciebie wymagam i nie pozbawiaj mnie téj małéj próżności powtarzania sobie iż nie tylko dla interesu znajduje się przy tobie.
Gustaw pojął skrupuły Nichetty i przyjął je z radością, albowiem mówiły mu one, iż jego kochanka miała serce zdolne do wszystkich dobrych uczuć i do wszystkich dobrych myśli.
Nie nalegał więc wcale; pragnął jednakże aby poczynając oddnia w którym usłyszał z ust Nichetty to co
Strona:PL A Dumas Antonina.djvu/88
Ta strona została przepisana.