Nie tylko nikt jeszcze nie mówił jéj o miłości, ale nikt nawet jeszcze nie zdawał się spostrzegać iż była ona kobietą, i do tego w wieku zdolnym do kochania.
Edmund był pierwszym, który nie mówiąc z nią wcale, zrobił jéj jeżeli tak powiedzie można, prawdziwe oświadczenie miłości.
Bo wistocie, — śledzić kobietę, pytać o jej nazwisko i znaleść nazajutrz sposób przedstawienia się w jej domu, nie byłoż to formalnem wyznaniem miłości? A skoro, jako następstwo tego kroku, wynika to co wynikło dla Edmunda po jego wizycie u doktora: — wypadek tak wielce poetyczny, czyż nie jest całkiem naturalnem iż młoda dziewczyna, romantyczna i sentymentalna jakiemi są one wszystkie po swojem wyjściu z pensyi, — z awantury téj, uczyniła przedmiot ciągłego zajęcia dla swojéj myśli? Powiemy nawet, iż gdyby w chwili w któréj rozpoczęła myśleć nad niepożądanemi skutkami które jéj lekkomyślność mogła za sobą pociągnąć, Antonina przestraszyłaby się była nieco — to właśnie nie dla czego innego jak dla tych następstw jéj pisma skończyłaby ona nie tylko na pogodzenia się z tym krokiem, ale nadto na głębokiem wewnętrznem z niego zadowoleniu.
Pokażcie mi szesnastoletnią dziewczynę, któraby nie była zachwyconą, że jej życie wchodzi na tor zupełnie nowy! To też Antonina usnęła mówiąc sama do siebie:
„Co on uczyni jak otrzyma mój list? W każdym razie coś uczynić musi. Jakżebym chciała, aby już było jutro!”
Strona:PL A Dumas Antonina.djvu/99
Ta strona została przepisana.