— Uformujcie panowie jeden ale silny; uformujcie z najlepszego wojska, a hołotę zostawcie na murach. Tym korpusem wykonajcie śmiałą wycieczkę, a wykonajcie wtedy, kiedy Francuzi najmniej się jej spodziewać będą. Oni chcą atakować, trzeba ich więc uprzedzić. Jeżeli będziecie czekali szturmu, zginiecie, bo Francuzi w szturmie równych niemają, jak wy nie macie równych w otwartem polu.
Czoła Flamandczyków zajaśniały.
— A co mówiłem panowie?.. — rzekł Taciturne.
— To wielki dla mnie zaszczyt, — odrzekł nieznajomy, że nie wiedząc o tem, byłem tego samego zdania co pierwszy wódz swego wieku.
Obadwa grzecznie się ukłonili.
— A więc zgoda — mówił dalej nieznajomy — zrobicie straszną wycieczkę na jazdę i piechotę, spodziewam się, że wasi dowódcy tak was powiodą, iż odeprzecie oblegających.
— Ale ich okręty, ale ich okręty!.. — mówił burmistrz — przyprą nasze statki i jak wiatr północny za dwie godzin wpadną do miasta.
— Wszak macie sześć stałych okrętów, i trzydzieści lodzi w Sainte-Marie, to jest o milę ztąd, nieprawdaż? To wasza morska barykada, to łańcuch zamykający Escaut.
Strona:PL A Dumas Czterdziestu pięciu.djvu/1014
Ta strona została przepisana.