Francuzi zaciekli, że ich napadnięto, gdy oni mieli napadać.
W czasie, kiedy przyszło do ręcznego spotkania, z taką zaciekłością, której niepodobna opisać, ciężkie strzały dały się słyszeć od strony Sainte-Marie, i światełko wzniosło się nad miastem, jakby zawój z płomienia. To Joyeuse rozpoczął bitwę na morzu i zmusza do ustąpienia flotę broniącą Escaut, aby sam wdarł się do miasta.
Przynajmniej tego się spodziewali Francuzi.
Ale nie tak jest wcale.
Pędzony wiatrem zachodnim to jest najprzyjaźniejszym podobnemu przedsięwzięciu, Joyeuse podniósł kotwicę i z galerą admiralską na czele, pozwolił unosić się fali. Wszystko było gotowe do walki, a marynarze uzbrojeni w topory, czekali; kanoniery z zapalonemi lontami stali przy działach, mając pod ręką bomby i granaty; nakoniec, wyborowi majtkowie, uzbrojeni w siekiery, czekali tylko żeby wskoczyć na nieprzyjacielskie okręty i poprzecinać łańcuchy i liny, tworzące niejako wał morski.
Postępowano w milczeniu.
Siedm statków francuzkich uszykowanych
Strona:PL A Dumas Czterdziestu pięciu.djvu/1023
Ta strona została przepisana.