Ta strona została przepisana.
— Więc powiedz co czynić, Remy, ty myśl i działaj za mnie, bo wiesz, że moje myśli nie są na tej ziemi.
— Kiedy tak, pani, pozostańmy tutaj, widzę wiele domów, które mogą za schronienie służyć; mam broń i możemy albo się ukrywać, lub bronić, stosownie do potrzeby.
— Nie, Remy, muszę iść dalej, nic mnie nie zatrzyma — odpowiedziała, wstrząsając głową — lękałabym się tylko o ciebie, gdybym się lękać umiała.
— A więc, jedźmy.
I popędził konia, nie mówiąc więcej.
Nieznajoma jechała za nim, zaś Henryk du Bouchage, który się razem z niemi zatrzymał, razem też wyruszył.