Strona:PL A Dumas Czterdziestu pięciu.djvu/1126

Ta strona została przepisana.



Rozdział XVI.
PAWEŁ EMILIUSZ.

Okrzyki te, jakkolwiek szczere, oburzyły księcia.
— Ciszej, ciszej, panowie — rzekł — nie cieszcie się więcej odemnie szczęściem, jakie mnie spotyka. Kontent jestem, że żyję, to prawda; ale gdybyście mnie nie poznali, pierwszybym się nieodezwał.
— Jakto!... Mości książę — przerwał Henryk — poznałeś mnie, widziałeś, że jesteś wśród wojska francuskiego, patrzyłeś na naszę rozpacz o ciebie i pozwoliłeś nam cierpieć?...
— Panowie — odpowiedział książę — pomimo wielu przyczyn, które mi ukrywać się nakazywały, przyznaję, że nie gniewałbym się, gdybym słyszał mowę moję pogrzebowę.