— Cóż szpiegujesz u Dom Modesta?
— Wszystko; najprzód szpiegowałem Dom Modesta, potem brata Boromeusza, potem Jakóba, potem cały klasztor.
— I cóż odkryłeś, godny przyjacielu?..
— Odkryłem najprzód, że Dom Modest jest głupcem.
— Tego i szpiegować nietrzeba.
— Za pozwoleniem, bo Jego królewska mość Henryk III-ci inaczej utrzymuje, nawet go myśli biskupem zrobić.
— Nic nie mam przeciwko temu; a dalej co odkryłeś?
— Następnie, że niejaki brat Boromeusz nie jest mnichem, ale kapitanem.
— Na prawdę to odkryłeś?
— Na pierwszy rzut oka.
— A dalej co?
— Odkryłem, że brat Jakób uczył się robić rapirem, za nim będzie robił mieczem.
— I to także odkryłeś — rzekł Boromeusz brwi marszcząc — a cóź więcej?
— Daj mi pić, bo nic więcej sobie nieprzypomnę.
— Czy pamiętasz, że szóstą już zaczynasz butelkę? — rzekł Boromeusz, śmiejąc się.
Strona:PL A Dumas Czterdziestu pięciu.djvu/1261
Ta strona została przepisana.