Strona:PL A Dumas Czterdziestu pięciu.djvu/1288

Ta strona została przepisana.

— Otóż ta myśl:
Wypadek jest zawsze od Boga zesłany.
Wszechmocny tylko w ważnych okolicznościach tego środka używa; nadewszystko, kiedy widzi, że ludzie są dosyć przezorni i umiejętni, że umieją obliczyć następstwa z porządku rzeczy wynikające.
Bóg zaś lubi, albo raczej lubić musi niszczyć dumne zamiary, które raz ukarał topiąc ludzi.
Bóg więc, mówimy, albo raczej tak mówił Chicot, Bóg lubi mieszać dumne zamiary, za pomocą żywiołów ludziom nieznanych, których siły nie są w stanie obliczyć.
Ta teorya, jak widzimy, obejmuje obszerne argumenty i może dostarczyć świetnych zadań do rozwiązania; lecz zapewne czytelnik woli równie jak Chicot, zamiast badań filozoficznych dowiedzieć się, co robił Ernauton w swoim domku. Chicot więc rozważał dla czego znajduje Ernautona tam, gdzie dawniej widział Remyego.
Rozważał to z dwóch przyczyn; najprzód, że ci dwaj ludzie nie znali się i dla tego musiał być pomiędzy niemi pośrednik, nieznany Chicotowi.
Powtóre, że dom został kupiony przez Ernautona, który nie miał pieniędzy.