— Ba! skoro teraz mamy pokój, lepsze więc dwa nowe rądelki, niż jeden stary pancerz.
— Licho jednak musi iść handel starem żelaztwem, od czasu owego królewskiego dekretu, o którym wspomniał dopiero pan de Loignac — rzekł Chalabre.
— Owszem panie — powiedziała pani Fournichon, kupiec, który tu przyszedł, oddawna mię już namawiał. Ale dzisiaj na honor! nie mogłam mu się dłużej opierać i natychmiast skorzystałam ze sposobności. Dziesięć talarów, panie, to zawsze dziesięć talarów, a stary pancerz, zawsze będzie starym pancerzem.
— Co! dziesięć talarów; tak drogo? — zawołał Chalabre.
I zamyślił się.
— Dziesięć talarów — powtórzył Pertinax rzucając wymowne spojrzenie na swojego lokaja, czy słyszysz panie Samuelu?
Ale Samuela już nie było.
— No proszę! zdaje mi się, że ten kupiec naraża się na szubienicę — rzekł pan de Loignac.
— O! to bardzo uczciwy człowiek, bardzo łagodny i zgodny — odparła pani Fournichon.
— Lecz cóż on robi z tem żelaztwem.
Strona:PL A Dumas Czterdziestu pięciu.djvu/156
Ta strona została przepisana.