Strona:PL A Dumas Czterdziestu pięciu.djvu/190

Ta strona została przepisana.

dla tryumfu tej świętej sprawy. A oto, mimo wszelkich ofiar naszych, nic nie następuje, nic się nie rozstrzyga. Strzeż się panie de Mayneville, paryżanie znudzą się, a w takim razie co Francya pocznie? Książę pan powinienby nad tem pomyśleć.
Wszyscy związkowi pochwalili tę odezwę, najbardziej zaś Mikołaj Poulain odznaczał się gorliwością oklasków.
Pan de Mayneville odpowiedział po prostu:
— Panowie, nic się nie rozstrzyga, bo nic jeszcze nie dojrzało. Zważcie, proszę, położenie rzeczy. Książę pan i jego brat kardynał, są w Nancy na obserwacyi. Jeden zbiera armię, mającą powstrzymać hugonotów flandryjskich, którymi nas książę Andegaweński zatrudnić pragnie; drugi wyprawia gońca za gońcem do całego duchowieństwa Francyi i do papieża, celem nakłonienia ich do Unii. Książę Gwizyusz wie to, czego panowie nie wiecie a mianowicie, że dawne źle zerwane przymierze między księciem Andegaweńskim a Bearneńczykiem ma się znowu skojarzyć. Idzie o zatrudnienie Hiszpanii od strony Nawarry i o zatamowanie nam dowozu broni i pieniędzy. Otóż nim książę pan co rozpocznie, a mianowicie nim przybędzie do Paryża, pragnie pierwej postawić się w możności zwalczenia, here-