Ta strona została przepisana.
Narady trwały dalej; historya podaje nam ich treść.
Pan de Mayneville, w imieniu Gwizyuszów, przynosił przyszłym powstańcom Paryża, cały plan buntu.
Chodziło o wyrżnięcie ważniejszych osób w mieście, które się szczyciły laską monarchy, o przebieganie ulic miasta z okrzykiem: „Niech żyje msza! śmierć politykom!” i o wzniecenie tym sposobem nowej nocy Ś-go Bartłomieja, na szczątkach dawnej; w tej jednak obejmowano zarówno źle myślących katolików, jako i wszelkiego rodzaju hugonotów.
Tym sposobem postępując, służono dwom bogom: temu który panuje w niebie i temu, który panować miał we Francyi:
Przedwiecznemu i panu Gwizyuszowi.