— O kimże Wasza królewska mość mówi? — spytał książę.
— Powinienbyś być do niego podobny, d’Epernon.
— Ależ, powtarzam, niech wiem kogo Wasza królewska mość tak żałuje?
— O! biedny Chicot, gdzież jesteś? D’Epernon wstał obrażony.
— Cóż to! co czynisz? — rzekł król.
— Uważam, że Wasza królewska mość ma dzisiaj dobrą pamięć; ale naprawdę, to nie dla wszystkich przyjemne.
— Dlaczego?
— Bo Wasza królewska mość może nie myśląc o tem, porównywa mnie z panem Chicot, a to porównanie bardzo mało mi pochlebia...
— To źle mój Epernon, Z Chicotem porównać mogę tylko człowieka, którego kocham i który mię nawzajem kocha. On był rozsądnym i dobrym sługą.
Tu Henryk westchnął głęboko.
— Sądzę, że nie dla podobieństwa z panem Chicot, Wasza królewska mość uczyniłeś mię księciem i parem — rzekł d’Epernon.
— Tylko nie obwiniajmy się wzajemnie — odparł król z tak złośliwym uśmiechem, że gaskończyk mimo całej przebiegłości swojej i bez-
Strona:PL A Dumas Czterdziestu pięciu.djvu/209
Ta strona została przepisana.