Strona:PL A Dumas Czterdziestu pięciu.djvu/283

Ta strona została przepisana.

wem wszystkie głupstwa tego świata, tak, że skoro nasza niepocieszona piękność nieodzyska wesołości, to przynajmniej du Bouchage ją odzyska.
— Mocno mu życyę tego — rzekł Henryk; lecz dajmy pokój bratu twojemu, skoro obecnie z przykrością by mu przyszło opuszczać Paryż; nie koniecznie potrzebuję aby on dokonał zamierzonego poselstwa, lecz mam nadzieję, że ty, tak dobry doradca, nie jestsś przecie skrępowany więzami jakiej piękności?
— Ja!.. — zawołał Joyeuse — jeszcze nigdy w życiu nie byłem swobodniejszy.
— Wybornie; a więc nie masz nic do czynienia?
— Zupełnie nic Najjaśniejszy panie.
— Sądziłem jednak, że masz stosunki z jakąś piękną damą?
— Tak, prawda, z kochanką pana do Mayenne, z kobietą, która przepadała za mną.
— A teraz?
— Teraz!.. wyobraź sobie Najjaśniejszy panie, pożegnawszy mojego brata i udzieliwszy mu stosowną naukę, udałem się do niej. Przybywam zagrzany teoryami, jakie przed chwilą wykładałem, bo przysięgam Waszej królewskiej mości, iż sądziłem, że jestem prawie równie jak Hen-