opisane wypadki, które według Chicota, napełnione były żywiołami zapowiadającemi wielkie katastrofy polityczne.
Gdy więc zdawało mu się, że królowi, którego mimo śmierci swojej kochał zawsze, w pośród przyszłych wypadków, mogą zagrozić niebezpieczeństwa podobne tym, od jakich go już uchronił, postanowił ukazać się w kształcie mary, jedynie w celu przepowiedzenia mu jego przyszłości. Widzieliśmy jak oznajmienie blizkiego przybycia pana de Mayenne, pokryte oddaleniem księcia de Joyeuse, i mocą małpiej przebiegłości Chicota, wydobyte z pod tej powłoki, przemieniło go z mary w istotę żyjącą i ze stanowiska proroka, przeniosło na stanowisko posła.
Teraz gdyśmy wyjaśnili wszystko, co mogło wydawać się ciemnem w naszem opowiadaniu, jeżeli czytelnicy nasi pozwolą, wyjdziemy z Luwru wraz z Chicotem i udamy się za nim aż do jego domku na placu Bussy.
Strona:PL A Dumas Czterdziestu pięciu.djvu/309
Ta strona została przepisana.