Ta strona została przepisana.
Rozdział VI.
WOREK CHICOTA.
Chicot przez noc całą marzył na fotelu.
Marzył, trafne wyrażenie, bo zajmowały go raczej sny, niż rzeczywistość.
I w rzeczy samej, nie myśli ten, kto cofnąwszy się w przeszłość, widzi rozjaśnioną blaskiem jednego spojrzenia całą epokę, prawie już zupełnie w pamięci jego zatartą.
Chicot zatem całą noc znajdował się w święcie oddawna już opuszczonym, a zaludnionym wsławionemi i przyjemnemi cieniami, które wzrok bladej kobiety, nakształt wiernej lampy, przesunął przed nim wraz z całym orszakiem wspomnień szczęśliwych i przerażających.
Chicot, który tak mocno snu żałował, gdy