Strona:PL A Dumas Czterdziestu pięciu.djvu/329

Ta strona została przepisana.

— Wydaję dziennie — mawiał — dwudziesta część jednego z tych talarów; mam więc za co żyć przez dwadzieścia tysięcy dni. Nigdy ich nie przeżyję, ale mogę dociągnąć do połowy, w miarę zaś jak się starzeć będę, powiększą się potrzeby a tem samem i wydatki, bo podług mnie, dobrobyt powiększać się winien w miarę ubytku życia. Wszystko dobrze zważywszy, żyć jeszcze mogę lat dwadzieścia pięć do trzydziestu, a to dosyć, dzięki Bogu!
Chicot zatem podług tego wyrachowania, był jednym z najbogatszych kapitalistów w Paryżu, a spokój o los przyszły czynił go nieco dummym.
Nie dla tego iżby Chicot skąpym był, bo owszem, długi czas był rozrzutnym, lecz nędza przejmowała go zgrozą, wiedział bowiem, że spada na barki jak ołowiany płaszcz i przygniata najsilniejszych nawet.
Otwierając więc tego poranku swą kasę, aby ją w samotności obliczyć — rzekł:
— Do pioruna!... czasy ciężkie a wspaniałomyślność znikła z tego świata. Z Henrykiem niepotrzebuję być delikatnym. Te tysiąc talarów w złocie nie pochodzą od niego, lecz od stryja, który mi obiecał sześć razy więcej. Prawda, że stryj nie miał żony. Gdyby to noc była, poszedł-