Strona:PL A Dumas Czterdziestu pięciu.djvu/339

Ta strona została przepisana.

wina, to wrodzone przekonanie, że samo tylko burgundzkie wino, jest winem prawdziwem.
Na łonie rzeczonego przeoratu, istnego raju leniuchów i żarłoków, w przepysznym apartamencie na pierwszem piętrze, którego balkon wychodził na drogę, znajdujemy ojca Gorenflot ozdobionego podwójnym podbródkiem i poszanowanie nakazujący powagą, jaką ciągły spoczynek i dobrobyt nadają najpospolitszym nawet fizyonomiom.
W białym jak śnieg habicie i czarnej pelerynie, która mu szerokie barki ogrzewa, Gorenflot niemoże mieć tak swobodnych ruchów, jak niegdyś w siwej sukmanie prostego zakonnika, lecz natomiast wygląda daleko majestatyczniej.
Jego pulchna ręka opiera się na książce i zupełnie ją zakrywa, obie grube nogi gniotą ogrzewalnię, a ramiona zbyt już krótkie, niemogą objąć brzucha wypukłego.
Pół do ósmej z rana tylko co wybiło.
Przeor korzystając z przepisów dozwalających przełożonym spać godzinę dłużej, aniżeli innym mnichom, wstał ostatni; lecz spokojnie kończył swój nocleg w obszernym fotelu, z poduszkami jak puch miękkiemu.
Pokój, w którym drzemie szanowny opat, umeblowany jest raczej światowo niż po ducho-