Ta strona została przepisana.
Rozdział VIII.
DWAJ PRZYJACIELE.
Dom Modest niezmierni przybranej poprzednio miny świętoszka pochylonego, gdy Chicot przechodząc przez pokój, zbliżył się ku niemu.
Szanowny przeor raczył jednak lekko pochylić głowę, aby tym sposobem dać poznać przybyłemu, że go spostrzega.
Ta obojętność ze strony przeora, ani na chwilę niezadziwiła Chicota, szedł dalej, a gdy osądził, że stoi w odległości, jaką uszanowanie mu nakazywało, ukłonił się mówiąc:
— Dzień dobry.
— A!.. jesteś?... — rzekł Gorenflot — zmartwychwstałeś, jak widzę?...