— Zbliż się, mości gończe — rzekł Chicot — czy znasz Luwr?...
— Znam panie — odpowiedział Panurgiusz.
— A w Luwrze czy znasz niejakiego Henryka Walezyusza?
— Króla?..
— Niewiem czy on rzeczywiście jest królem — powiedział Chicot — ale tak go zwykle tytułują.
— A więc będę miał do czynienia z królem?...
— Tak jest, czy znasz go?...
— Bardzo dobrze.
— Będziesz zatem prosił, aby cię do niego puszczono.
— Ale czy tylko wpuszczą mię?...
— Aż do kamerdynera, twój habit posłuży ci za paszport; zapewne wiesz, że Jego królewska mość jest bardzo nabożny.
— I cóż powiem kamerdynerowi Jego królewskiej mości?...
— Powiesz, że „Cień” cię przysyła.
— Jaki „Cień”?...
— Ciekawość, to brzydka wada, bracie.
— Przepraszam.
— Powiesz więc, że „Cień” cię przysyła
Strona:PL A Dumas Czterdziestu pięciu.djvu/406
Ta strona została przepisana.