Strona:PL A Dumas Czterdziestu pięciu.djvu/434

Ta strona została przepisana.

„Zamiast Jakóba, zbyt jeszcze młodego i usługi swoje przeoratowi winnego, posyłam ci dobrego i zacnego brata naszego zgromadzenia.
„Jest to człowiek łagodny i prawie bez żółci, pewno więc przyjmiesz go za towarzysza podróży”
— Dobrze, dobrze — pomyślał Chicot z pod oka patrząc na mnicha — możesz na to rachować.
I czytał dalej.
„Dołączam do tego listu moje błogosławieństwo, ubolewając, że ci go na głos udzielić nie mogę”
„Bywaj zdrów, drogi przyjacielu.”
— To mi dopiero piękne pismo — rzekł Chicot gdy czytać przestał — ręczę, że ten list pisał podskarbi; co to za wprawna ręka!
— W rzeczy samej, brat Boromeusz pisał ten list — odpowiedział Goliat.
— Skoro tak mój przyjacielu — rzekł znowu Chicot słodko się do mnicha uśmiechając — możesz wrócić do klasztoru.
— Ja?
— Tak jest; powiesz Jego wielebności, że zmieniłem zdanie i sam podróżować pragnę.
— Jakto!.. nie zabierasz mię pan z so-