Jedni prawie zaraz waryują lub umierają, drudzy tracą zupełnie wszelkie siły fizyczne i moralne.
Sainte-Maline machinalnie wydobył sztylet i była chwila, w której chciał go w piersi swej utopić.
Nikt, bo nawet i on sam nie umiałby powiedzieć co wówczas cierpiał.
Takie przesilenie czasem o śmierć przyprawia, kto zaś je przeżyje, o dziesięć lat się starzeje.
Rękami i nogami uczepiwszy się brzegu, wydostał się na ląd i błędnem okiem powiódł po drodze, ale nic nie dostrzegł, bo Ernauton i koń jego znikli w oddali.
Gdy taką rozpaczą przejęty, Sainte-Maline miotał tysiączne złorzeczenia przeciw sobie i drugim; galop nadbiegającego konia doszedł jego uszu i wnet na prostej drodze, którą obrał Ernauton, ujrzał i jeźdźca i konia...
Jeździec ten prowadził drugiego wierzchowca luźnego.
Był to pan de Carmainges, który udał się wprost, wiedząc dobrze, że tym sposobem najprędzej schwyta uciekającego konia, kiedy przeciwnie ścigając go, do tem większej znagli szybkości.
Strona:PL A Dumas Czterdziestu pięciu.djvu/491
Ta strona została przepisana.