nił — zawołał Sainte-Maline groźnie na towarzysza spoglądając.
— Racz pan udzielić nam pokwitowanie w duplikcie — powiedział Ernauton — i daj każdemu z nas po jednym, z tąd do Luwru daleko a w drodze tego pana lub mnie nieszczęście spotkać może.
Gdy to mówił, w oczach jego z kolei mignęła błyskawica.
— Jesteś pan bardzo przezorny — rzekł Chicot do Ernautona.
Wydobył z kieszeni pugilares, wydarł dwie kartki i na każdej napisał:
„Odebrałem z rąk pana Rene de Sainte-Maline, list przywieziony przez pana Ernauton de Carmainges.”
— Żegnam pana — powiedział Sainte-Maline odbierając pokwitowanie.
— Zegnam pana i życzę szczęśliwej podróży — dodał Ernauton — czy masz jeszcze inne jakie zlecenie do Luwru?
— Nie, niemam żadnego i bardzo panom dziękuję — rzekł Chicot.
Ernauton i Sainte-Maline odwrócili konie