zadumę, iż dopiero gdy podniósł głowę spostrzegł, że Sainte-Maline znikł gdzieś.
Sainte-Maline mniej niż on roztargniony, dostrzegł powrót króla i stanął u drzwi monarszych właśnie w chwili, gdy król wchodził do swojego apartamentu.
Zerwał się żywo, przebiegł galerye i również przybył do drzwi królewskich, ale w drodze spotkał wracającego już Sainte-Malina.
— Patrz pan — rzekł promieniejący Sainte-Maline, co dostałem od króla.
I pokazał mu złoty łańcuch.
— Winszuję — odparł Ernauton, ale głos jego nie zdradzał najmniejszego wzruszenia.
I z kolei wszedł do monarchy.
Sainte-Maline spodziewał się, że pan dc Carmainges zazdrościć mu będzie, zdumiony więc taką spokojnością, czekał aż Ernauton wyjdzie.
Ernauton bawił u Henryka blizko dziesięć minut, które dla Sainte-Malina były dziesięcioma wiekami.
Nakoniec wyszedł: Sainte-Maline ciągle stał na miejsca, szybkiem spojrzeniem zmierzył towarzysza i serce jego rozradowało się, bo Ernauton nie niósł nic, a przynajmniej nic widocznego.
Strona:PL A Dumas Czterdziestu pięciu.djvu/511
Ta strona została przepisana.