— Tak jest, panie — kłaniając się odpowiedział Ernauton — zdaje mi się, że pan zapomniałeś wyraźnie oznaczyć co czynić mamy. Służyć królowi, jestto. niewątpliwie rzecz zaszczytna, ale radbym wiedzieć do czego ta służba obowiązuje.
— Jest to mój panie, zbyt drażliwa kwestya i nieumiałbym odpowiedzieć na nią kategorycznie — rzekł Loignac.
— Wolnoż mi zapytać dlaczego?
Ernauton czynił swoje zapytania z tak wyszukaną grzecznością, iż pan de Loignac, mimo zwyczaju, nadaremnie kusił się na surową odpowiedź.
— Bo i ja sam częstokroć nie wiem zrana co będę miał do czynienia wieczorem.
— Względem nas — rzekł Carmainges — zajmujesz pan tak wysokie stanowisko, iż powinieneś wiedzieć wiele takich rzeczy, o których my wcale nie wiemy.
— Czyń panie de Carmainges co ja czynię; ucz się swojej służby tak, aby cię jej nikt nie uczył; ja ci nie przeszkadzam.
— Odwołuję się do pańskiego światła — powiedział Ernauton — jakkolwiek bowiem przybyłem do dworu wolny od wszelkiej przyjaźni i nienawiści, jakkolwiek niepowodowany
Strona:PL A Dumas Czterdziestu pięciu.djvu/525
Ta strona została przepisana.