Ta strona została przepisana.
panu de Carmainges; ten rozwinął go i przeczytał:
„Dzisiaj wieczorem kaź śledzić pana de Mayenne, jeżeliby przypadkiem śmiał przedstawić się w Luwrze.”
— Podpisano? — spytał Loignac.
— Podpisano, d’Epernon — przeczytał Carmainges.
— A więc?...
— Prawda — odrzekł Ernauton nisko się kłaniając — pójdę za panem de Mayenne.
I wyszedł.