Książę oddalił się z uśmiechom na ustach.
Król zaś wrócił do swojego pokoju zacierając dłonie.
Loignac dał znak Ernautonowi, ten znowu powiedział coś służącemu i udał się za czterema panami.
Służący pobiegł do stajni, a Ernauton szedł piechotą.
Niemiał potrzeby obawiać się stracenia śladu pana de Mayenne; gdyż z powodu nieostrożności Perducasa Pincorney, cały Paryż wnet dowiedział się o przybyciu księcia z domu Grwizyuszów. Ta wiadomość wywołała na ulice wszystkich związkowych, dla wynalezienia śladu księcia.
Pana de Mayenne łatwo można było poznać po szerokich jego barkach, po otyłości i zadartej brodzie.
Postępowano więc za nim aż do bram Luwru, i tam czekano aż wyjdzie, aby go znowu odprowadzić do bramy własnego pałacu.
Napróżno Mayenne usuwał najgorliwszych mówiąc:
— Tylko nie z takim ogniem, moi przyjaciele, tylko nie z takim ogniem; bo doprawdy!.. skompromitujecie nas.
Mimo to książę z orszakiem dwustu lub
Strona:PL A Dumas Czterdziestu pięciu.djvu/532
Ta strona została przepisana.