Ta strona została przepisana.
— A klasztor, dostojny panie?
— Czyż ci tak trudno wykręcić się od dom Modesta, który wierzy wszystkiemu, czemu chcesz aby wierzył?
— Powiesz panu Gwizyuszowi — mówił dalej Mayenne — wszystko co wiesz o wyprawie pana de Joyeuse.
— Dobrze, dostojny panie.
— A o Nawarze zapominasz bracie? — wtrąciła księżna.
— Owszem, pamiętam dobrze i biorę ją na siebie — odparł Mayenne. — Mayneville, każ mi osiodłać konia świeżego.
A po cichu dodał:
— Miałżeby on żyć jeszcze?... O!.. tak jest, żyje niezawodnie!