Strona:PL A Dumas Czterdziestu pięciu.djvu/570

Ta strona została przepisana.



Rozdział IX.
CZTERY WIATRY.

Chicot przenocowawszy w Fontainebleau, nazajutrz wsiadł na swojego małego konika, który jednak musiał być dosyć mocny, skoro udźwignął tak słuszego mężczyznę; skręcił na prawo i przybył do wioski zwanej Orgewal.
Chętnie byłby jeszcze tego dnia przebył mil kilka, aby się ile możności oddalić od Paryża, lecz koń jego zaczął się tak często i tak nizko potykać, iż Chicot osądził, że koniecznie wypada mu odpocząć.
Z resztą oczy jego, zwykle tak wprawne, niezdołały nic dostrzedz na całej drodze.
Ludzie, wozy, rogatki nie wzbudzały w nim najmniejszego podejrzenia.