Strona:PL A Dumas Czterdziestu pięciu.djvu/619

Ta strona została przepisana.

— Powierzę panu część mojej tajemnicy — mówił dalej Mayenne — należę do gwardyi księżnej de Montpensier.
— A! — naiwnie rzekł Ernauton — niewiedziałem, że księżna de Montpensier ma gwardyę!...
— Podczas zamieszek teraźniejszych — powiedział Mayenne — każdy ubezpiecza się jak może, a że dom Gwizyuszów jest domem królewskim...
— Nie wymagam żadnych wyjaśnień, mój panie, dosyć mi na tem, że pan należysz do gwardyi księżnej Montpensier.
— Jechałem — mówił znowu książę — w pewnym interesie do Amboise, w drodze spotkałem mojego wroga... Reszta panu wiadoma.
— Tak jest — rzekł Ernauton.
— Rana niedozwala mi ukończyć interesu, powinienem więc zdać księżnej sprawę z powodu tej zwłoki.
— Słusznie.
— Raczysz więc pan oddać jej do własnych rąk list, który będę miał zaszczyt napisać?