Strona:PL A Dumas Czterdziestu pięciu.djvu/634

Ta strona została przepisana.

zachować w tajemnicy miejsce, w którem księżnę zastaniesz?
— Nie, nie przyrzekałem nic podobnego, Najjaśniejszy panie.
— Zastrzegę ci więc jeden warunek.
— Jestem Twoim niewolnikiem, Najjaśniejszy panie.
— Natychmiast po oddaniu tego listu pani de Montpensier, pośpieszysz za mną do Vincennes, gdzie dzisiejszy wieczór przepędzę.
— Rozumiem, Najjaśniejszy panie.
— I tam opowiesz mi wiernie, gdzie znalazłeś księżnę.
— Wasza królewska mość najzupełniej liczyć na to może.
— Rozumie się, że unikniesz wszelkich dalszych wyjaśnień i zwierzeń.
— Dobrze, Najjaśniejszy panie.
— O!... co za nieroztropność Najjaśniejszy panie! — rzekł d’Epernon.
— Nie znasz się na ludziach, mój książę, a przynajmniej na niektórych ludziach. Ten, prawym jest względom pana de Mayenne, będzie zatem prawym i względem mnie.
— Względem Waszej królewskiej mości będę więcej niż prawym, bo gotów na wszelkie poświęcenia — zawołał Ernauton.